I tak nastal 1 LUT. Joe zawiozl nas na lotnisko. Kolko się zamknelo
Kim jest Joe? Nazwalismy go tak i on to zaakceptowal.
Jest taksówkarzem z Rangun. I zaproponowal nam obwiezeieni po ww trasie. Taksowka lata swietnosci ma za sobą, ale da się wytrzymać. Przy okazji Joe obwozil nas po kraju, pokazywal ciekawe miejsca, organizowal noclegi itd. Na pewno bez niego zginelibysmy 100kroc. Choc nie ukrywam taka opiekunczosc tez była czasami uciazliwa
Odprawa sprawna. Az za sprawna bo krocej o te kilka minut bylismy na terenie Myanmar. Za kilka minut start do Canton