Dzien bez wrazen 7,5 godziny w aucie. Gdyby nie serpentyny.. i mijające nas ciezraowki nie byloby warte nic zapamiętania. No może z jednym wyjątkiem. Przepraszam dwoma. Pierwszy to Pagoda węża, gdzie wokół posągu Buddy wije się /zywy/ wąz. I której ozdoby sa „postawione” na bazie weza. Gdzie można zażyc rytualnej, ozdrawiającej kapieli z wezem. Drugi to kolacja w Mandalay. Poznalismy tam / u chinczyka/ bardzo milych Holendrow. Okazuje się, ze los nas jeszcze pare razy ze sobą zetknie