Pobudka o 5.30 by o 5,45 wyladowac znow w objęciach Joe a potem na pokładzie statku przeworzacego nas Iruwada. Na początku olbrzymie emocje. Z rzeki widzimy podziwiane wczoraj stolice. Oraz niewidoczne z ladu zabytki. Potem typowy krajobraz rzeczny i nadrzeczny. Wart na pewno obejrzenia. Przy okazji nawiązanie kotaktow ze wspolpodroznymi wielu narodowości. I po 11 godzinach spływu ladujemy w Bagan.